Audio Note zostało założone w połowie lat 70 w Japonii przez Hiroyasu Kondo, później powstał oddział w UK prowadzony przez Duńczyka Petera Qvortrupa. Właśnie on rozsławił tę markę na świecie. Audio Note obecnie ma siedzibę jedynie w UK, a w Japonii powstają urządzenia sygnowane marką Kondo, która jest oddzielną firmą z nieco wyższej półki cenowej. Podobnie firma ANK kits z Kanady, wcześniej działająca pod nazwą Audio Note Kits obecnie jest niezależnym podmiotem i nie może posługiwać się nazwą Audio Note, choć posiada zbliżone topologie i filozofię konstruowania, która wywodzi się bezpośrednio od Audio Note.
Dzięki uprzejmości https://esoteric-hifi.com/ Tomasz Lipowski, którego znam ponad 20 lat, który obecnie jest m.in. dystrybutorem urządzeń importowanych przez Szemis Konsultant miałem okazję testować wzmacniacz Oto SE Signature. Rozważam nawet jego zakup, mimo że mam już kilka wzmacniaczy teoretycznie lepszych, ale ten OTO ma w sobie coś hipnotyzującego, że nie mogłem przestać go słuchać.
Audio Note Oto SE Signature jest wzmacniaczem lampowym pracującym w trybie PSE paralel- single-ended oraz klasie A. Występuje w wersji line oraz phono (z przedwzmacniaczem gramofonowym – taka trafiła właśnie do mnie). Istnieje też wersja PP push-pull dla miłośników nieco większej mocy, a także zwykła wersja OTO SE bez „Signature”, która jest przeznaczona dla mniej zamożnych. Jest sporo tańsza, ma gorsze transformatory i niektóre części oraz gorszy dźwięk. Znając kilka urządzeń Audio Note na lampach 300B i 2A3 mogę śmiało powiedzieć, że tylko wersje Signature mają rasowy dźwięk i warto w nie zainwestować 2-3x więcej od wersji bazowej. Różnice brzmieniowe są duże. Często lepiej kupić niższy model sygnowany Signature niż wyższy w wersji bazowej. Audio Note swe urządzenia dzieli na kilka grup. Są one nazwane „Level Zero, 1, 2, 3….”. Oto SE Signature należy do poziomu trzeciego, a bazowy model do drugiego.
Single ended jest najprostszym możliwym stopniem wzmacniającym, ale cechuje się też ograniczeniami i małą mocą wyjściową. Wymagany jest większy transformator wyjściowy z rdzeniem, który mimo 10W mocy OTO SE Sign. jest bardzo duży. Brzmienie SE jest uważane za magiczne, co po części wynika z prostoty układu, braku procesu odwracania fazy i większej liniowości.
Oto SE Signature jest bardzo ciężki. W środku widać modułową konstrukcję, z 7 płytkami drukowanymi. Zastosowano układ oparty o lampy ECC82, a następnie dwie ECC83, następnie sygnał przechodzi do stopnia mocy opartego na 4szt lamp EL84 w konfiguracji równoległej SE. Lampa ECC82 w otrzymanym wzmacniaczu była to chińska PSVANE, a pozostałe to rosyjskie Electro Harmonics. W newralgicznych miejscach układu akustycznego znajdują się miedziane kondensatory Audio Note. Odważny posiadacz może je samodzielnie upgradować na lepsze, a jest duże pole manewru w tym aspekcie, gdyż na rynku są dostępne znacznie lepsze kondensatory niż Audio Note, które diametralnie zmieniają brzmienie.
Na wyjściu pracują wysokiej jakości i duże, ciężkie transformatory uważane za jedne z najlepszych na rynku, które w dużym stopniu odpowiadają za „lampowy dźwięk”. W wersji bez „Signature” znajdują się zwykłe transformatory.
Oto SE Signature może też pełnić rolę przedwzmacniacza, a moja wersja miała także phonostage, którego jednak nie testowałem.
Panel czołowy jest wykonany z grubej płyty akrylowej (istnieje też wersja srebrna z aluminium), znajdują się tam pokrętła w kolorze złotym.
Odsłuch i wrażenia:
W trakcie odsłuchów miało miejsce doskonałe dopasowanie mocy wyjściowej Oto (10 W) i efektywności zestawów https://najlepszeodtwarzacze.pl/Kolumny-2x-SS-18W8546-Dynaudio-Esotec-D260.php (90-91 dB/ 2.93V). Uzyskiwane poziomy głośności i efekty dynamiczne były bardzo satysfakcjonujące, bez obcinania na każdym rodzaju muzyki. Odsłuch był w pokoju 50mkw, ale kolumny nie stały na środku, ale bliżej jednego z jego narożników. Źródłem był najlepszy w historii tej firmy DAC Accuphase DC-91, napędzany z komputera poprzez Singxer su-1 i okablowanie XLO Signature. Kolumny o skuteczności 90db są wystarczające aby czerpać z OTO dużo przyjemności. Muszą być one oczywiście bardzo dobre.
Na potrzeby testu wymieniłem 3 lampy wejściowe na NOS Telefunken, wiedząc jak ogromne znaczenie mają lampy, a NOS Telefunkena są uważane za jedne z najlepszych i jeszcze dostępnych. Ja uważam je za najlepsze i jeśli tylko jest to możliwe i tonalnie pasują (są jasne i bardzo przestrzenne, z niezbyt mocnym basem) instaluję je we wszystkich lampowych sprzętach. Wszystkie dalsze opisy i wrażenia dotyczą wzmacniacza gdzie na pokładzie są właśnie Telefunkeny.
Już bezpośrednio po wymianie lamp nastąpiła niewiarygodna poprawa brzmienia, którą śmiało można nazwać przepaścią. Każdemu posiadaczowi OTO sugeruję pójście tą drogą, jeśli nadal ma w swoim OTO lampy (ECC82 i ECC83) rosyjskie lub chińskie.
Sposób prezentacji pozwala się zanurzyć w muzyce. Wzmacniacz generuje duży dźwięk, tłusty z dobrym i jakby stale obecnym basem. Bas nie był bardzo twardy, ale wydawał mi się stale obecny, przez co dźwięk ma wagę i muzykalność. Nie jest to wzmacniacz jasny i dlatego konieczne są lampy Telefunken i srebrne okablowanie RCA. Dzięki nim generowany dźwięk jest bardzo obecny i namacalny oraz przestrzenny. Jest generowany tuż za kolumnami, a nie przed, ale dalsze plany są także obecne.
Słucham i słucham i zakochać się można, kilka dni nie wstawałem od muzyki słuchając OTO, czego nie mogłem nigdy doświadczyć słuchając wzmacniaczy na lampach 300B (wersje bazowe AN oraz Sun Audio oraz Cary CAD 300SE Signature), jedynie dobrze skonfigurowany ANK kit 1 mnie raz urzekł, za sprawą dobrze dobranych części i lamp w tamtym egzemplarzu. Tyle przyjemności co obecny OTO dawał mi kiedyś tylko AN Vindicator Silver Signature, który miał może nieco czystszy i jaśniejszy dźwięk, ale chyba bardziej wciągający okazał się OTO Signature. Niestety także kolumny zostały zmienione, więc wrażenia dotyczą zmiany wzmacniacza i kolumn łącznie.
Słuchając przez kilka dni OTO spełniła się obietnica Audio Note, że jest muzyka – taka przez „M”. Nie łatwo to osiągnąć, ale OTO wydaje się bardzo dopracowany, w końcu produkują go od tylu lat. Trzeba pamiętać, że wszystko jest sztuką doboru i aby osiągnąć taki przyjemny efekt trzeba się pomęczyć nad konfiguracją; pozostałe elementy toru, okablowanie, lampy itp. Nie z każdym zestawem OTO zagra dobrze, mimo iż 10W jest już mocą dość wystarczającą, aby znaleźć łatwo kolumny, które nie muszą mieć 98, czy nawet 93db.
Nie można z pomocą OTO poprawić słabego źródła, kolumn lub okablowania, bo efekt będzie wprost odwrotny. OTO jest wzmacniaczem magicznym, ale i kiedy trzeba neutralnym i dokładnym. Słychać więc wszystkie niedoskonałości pozostałych elementów toru. Oprócz tego więc, że muszą być one dobre, to muszą być też dobrze dobrane i zgrane. Podłączenie OTO do 3ohmowych kolumn wstęgowych, które mają nie najmniejszą efektywność bo ok 90db okazało się klapą. Takie kolumny potrzebują 100W wzmacniacza, u mnie VTL (na 5ohmach) ma nawet 500W.
Wracając do OTO, ma on dużo parzystych harmonicznych, wciągający przekaz i nie można się oderwać. Niby takie same barwy jak mój referencyjny japoński Sanei Lab 211, ale wzmacniacza OTO SE Signature jakoś trochę bardziej chce się słuchać, mimo że bas, detal i głębia nieco lepsza z 211. Po prostu jest ten jakiś pierwiastek muzyczny w tym OTO, którego szuka każdy audiofil (pamiętajmy, że ma on miejsce, ale nie na fabrycznych lampach).
Dygresja
Patrząc na ofertę Audio Note i moje doświadczenia z ta marką, mogę odpowiedzialnie powiedzieć, że nie zawsze od razu można osiągnąć dobre brzmienie, bo są to sprzęty kapryśne i wymagające i potrzeba odpowiednich kolumn, kabli aby w ogóle słuchać Audio Note, chyba że ktoś lubi też kolumny Audio Note. Myślę, że ta marka jest odpowiednia dla kogoś kto ma już pewne doświadczenia w lampowym high endzie. Dlatego wszystkim, którzy chcą spróbować AN i myślą o jakiejś końcówce lub integrze na lampie 300B (przereklamowanej i kapryśnej lampie, o specyficznej prezentacji), ale nie stać ich na wersję Signature niech raczej skierują się najpierw w kierunku OTO SE Signature, a odpuszczą lampy 300B, szczególnie w wersji bazowej. Wzmacniacz OTO SE Sign. zapewni prawdopodobnie więcej magii, będzie łatwiejszy w zgraniu z innymi elementami i jest uważam większe prawdopodobieństwo zadowolenia z zakupu pierwszego Audio Note. Podobnie odradzam zakupy najtańszych wersji z bazowymi transformatorami i tanimi podzespołami. Wówczas dopiero istnieje szansa, że spełni się „obietnica” AN i będzie grała „muzyka”.
Poniżej bardzo ceniona, najstarsza wersja z oznaczeniami Audio Note Kondo i prawdopodobnie jeszcze japońskimi transformatorami na pokładzie, wejścia znajdowały się na bocznej ściance.