Wadia Digital historia
Wadia Digital powstała w 1988 roku i od początku zajmowała się wysokiej jakości odtwarzaniem cyfrowego dźwięku. Firmę założyło kilku inżynierów z Minneapolis, pracujących wcześniej dla 3M, w tym Don Wadia Moses. Inspiracją do założenia firmy Wadia Digital było powstanie standardu CD i niezadowolenie z jakości dźwięku odtwarzaczy CD w pierwszej połowie lat 80. Inżynierowie z Wadii wzięli sobie za cel poprawę brzmienia źródeł cyfrowych, przy zastosowaniu wszystkich dostępnych i zaawansowanych technologii. Pierwszym produktem był procesor Wadia 2000 Decoding Computer, który bezwzględnie przełamał panujące wcześniej standardy reprodukcji Digital Audio, uzupełniając brzmienie wcześniejszych najlepszych urządzeń o muzykalność i angażujący przekaz. Wówczas firma stała się światowym liderem i ekspertem, jeśli chodzi o cyfrową reprodukcję dźwięku i ustanowiła nowe standardy high-end.
Przez 20 lat firma ustanowiła kilka standardów:
- DigiMaster(tm) opatentowany algorytm dla optymalizacji reprodukcji muzyki z CD,
- Jako pierwsza zdiagnozowała zjawisko jitter, jako źródła zniekształceń przy reprodukcji CD,
- ClockLink(tm) technologia eliminacji jittera poprzez synchronizację transportu z przetwornikiem,
- SwiftCurrent(tm) technologia konwersji prądowo napięciowej,
- Pierwsza zastosowała optyczne połączenie ST glass w domowej elektronice audio,
- Pierwsza wprowadziła perfekcyjnie zrealizowaną regulację cyfrową poziomu wyjścia sygnału z odtwarzacza CD,
- Pierwsza opracowała i udostępniła perfekcyjne wyjście cyfrowego sygnału z iPoda, zastosowane w stacjach dokujących Wadii.
Mimo tak wielu znanych rozwiązań i czołowych miejsc na rankingach audiofilskich, Wadii nie ominęły turbulencję związane z wdrożeniem standardu kina domowego, które w pierwszych latach zachwiało wieloma czysto audiofilskimi firmami. Niektóre marki przestały istnieć, jak Sonic Frontiers.
Obecnie marka Wadia jest własnością włoskiej grupy Fine Sounds Spa z Mediolanu, która ją nabyła w 2009 roku i posiada także marki Sonus Faber, Audio Research oraz inne brandy. Wcześniej jednak dwukrotnie były turbulencje, za pierwszym razem w samym końcu lat 90 Wadia prawie zbankrutowała, a jej aktywa, jak i sama firma były wystawione na sprzedaż w 2000 roku, w związku wezwaniem do zapłaty długów ze strony jej inwestorów. Zbiegło się to z zaprezentowaniem wzmacniacza cyfrowego wysoko-prądowego, czy jak ktoś woli Przetwornika DAC ze wzmacniaczem dużej mocy. Wówczas te technologia nie została rozwinięta i inne firmy potem powróciły do tej obecnie popularnej koncepcji. Przez kilka lat marka była potem nieobecna na rynku, zanim nie została reaktywowana. Później Wadia popadła ponownie w kłopoty i niektóre magazyny wycofały rekomendację dla jej produktów, w związku z problemami z ich produkcją i dostępnością. Finalnie nabyła ją włoska firma.
Odtwarzacz Wadia 16
Ten zintegrowany odtwarzacz CD to prawdziwa historia i marzenie wielu audiofilów w latach 90. Był produkowany w latach 1995-1997. W Polsce był on niedostępny dla przeciętnych zjadaczy chleba. Cena 7250$ w USA, w tamtych czasach była zaporowa. Do mnie wtedy przyjeżdżał tylko grzecznościowo na odsłuchy, razem z jego właścicielem, zamożnym audiofilem. Do odtwarzacza były też przez dłuższy czas dostępne upgrade, obecnie już niedostępne. W czasie kiedy był oferowany, ten odtwarzacz CD miał reputację najlepszego lub jednego z najlepszych nieprofesjonalnych źródeł cyfrowych, zdetronizował go dopiero Sonic Frontiers ze swoim procesorem SFD2mkII wprowadzonym praktycznie w tym samym czasie. Obecnie 16-ka bardzo rzadko pojawia się w handlu, nie wiadomo czy dlatego że coraz mniej sprawnych egzemplarzy znajduje się u użytkowników (problemy z napędem i laserem), czy dlatego że utknęła w systemach jako produkt docelowy, mimo upływu lat.
Wadia 16, majestatyczny metalowy monolit
Wadia 16 panel tylny
Budowa i wrażenia optyczne
Odtwarzacz wygląda jak czarny metalowy monolit i prezentuje się niezwykle solidnie i dostojnie. Jest bardzo ciężki (ok. 20kg). Design trochę Science Fiction, ale w innym stylu niż Transport 3 od Sonica Frontiersa. Na pokładzie Wadii jest modyfikowany napęd VRDS od Teaca, znany z dodatkowego talerzyka, którym jest dociskana płyta oraz specyficznego odgłosu przy starcie – kliknięcia. Jeśli chodzi o specyfikację to zastosowano 4 x chip PCM1702-K + DSP, a napęd to VRDS CMK-3.2 – KSS-151A. Wnętrze odtwarzacza jest dość wypełnione i nie ma wolnego miejsca, jak w wielu aktualnych produktach. Płytę główną wypełnia znacznie więcej procesorów, scalaków w stosunku do innych urządzeniach, nawet z tamtego czasu. Na panelu przednim mamy tylko 2 przełączniki do sterowania szufladą oraz play. Reszta funkcji jest realizowana poprzez solidnego pilota, ale nie jest on aż tak pancerny i ciężki jak w późniejszych modelach. Odtwarzacz wyposażony jest w wysokiej jakości regulowane cyfrowo wyjście analogowe, także może być podłączony bezpośrednio do końcówek mocy i tak też był przez producenta reklamowany, zapewniając wyjścia analogowe o niskiej impedancji. Regulacja jest realizowana w 100 krokach po 0.5db i sygnalizuje jej poziom 5 czerwonych diod, gdzie każda reprezentuje 20 kroków. Wszystkie zapalone oznaczają, że na wyjściu jest maksymalny poziom sygnału. Wadia 16 jest wyposażona w 4 wejścia cyfrowe i 4 wyjścia cyfrowe (ST glass, AES/EBU, RCA i toslink), także można wykorzystywać ją w sposób uniwersalny jako napęd CD oraz wysokiej jakości przetwornik cyfrowo analogowy, z funkcją cyfrowej regulacji poziomu wyjścia analogowego, zastępującego przedwzmacniacz. Cyfrowe wejścia akceptują sygnał 32, 44.1 oraz 48kHz o rozdzielczości 16 bitów. Do odtwarzacza można było dokupić specjalny procesor analogowo-cyfrowy Wadia 17, do którego można podłączyć np. gramofon. W ten sposób firma zadbała o wyeliminowanie potrzeby posiadania analogowych przedwzmacniaczy. Regulacja głośności nie działa jednak w sposób całkowicie liniowy.
wnętrze odtwarzacza Wadia 16
Brzmienie
Trudno porównać brzmienie Wadii 16 do aktualnych produktów, bo trzeba by bezpośrednio je obecnie zestawić. Pamiętam oczywiście brzmienie Wadii, które wówczas wydawało się wyjątkowo analogowe i pozbawione granulacji, ze świetną górą i niezwykle detaliczne, ale też spokojne. Wadia 16 jest muzykalna, ale chłodna. W czasach świetności porównywano 16-kę w testach z urządzeniem Spectral SDR 2000, który był studyjnym procesorem odniesienia. Spectral był droższy i miał na pokładzie kości Ultra Analog. W bezpośrednim starciu z SDR 2000, Wadia 16 została określona jako dysponująca nie tak głębokim basem, a średnica nie była aż tak nasycona kolorami i odcieniami. Zupełnie ta sama konkluzja dotyczy porównania Wadii 16 z Sonic Frontiers T3+P3 (także z Ultra Analog na pokładzie oraz stopniem lampowym na wyjściu), którego dźwięk jest bogatszy w harmoniczne i bardziej barwny na średnicy i cieplejszy niż Wadia. Bas z procesora Sonica nie jest już jednak tak głęboki, także Wadia go w tym jednym aspekcie przebija.
Jeśli chodzi o wykorzystanie Wadii bez przedwzmacniacza, to mimo iż praktycznie wszystkie testy w prasie potwierdzają, że Wadia świetnie się spisuje bez niego, ja jednak mam inne doświadczenia. Generalnie lepiej brzmi z dobrym preampem. Brak przedwzmacniacza można zaakceptować, ale tylko jak poziom głośności jest ustawiony w górnych poziomach. Degradacji w zasadzie specjalnie nie czuć tylko przy wyłączonych 2 czerwonych diodach poziomu głośności, spośród 5 dostępnych. Co oznacza, iż można zaakceptować dźwięk obniżony o maks 40 kroków, spośród 100 dostępnych. Dalej słychać znaczną utratę rozdzielczości, ale to samo się dzieje i obecnie w najlepszych urządzeniach z regulacją cyfrową np. Berkeley Audio Design DAC Alpha, które są wręcz polecane bez preampu, ale w większości konfiguracji preamp jest potrzebny. Generalnie cyfrowa regulacja w Wadii była dość dobrze zaimplementowana, a jak na tamte czasy to nawet perfekcyjnie. Wiele osób korzystało z tego odtwarzacza podpiętego bezpośrednio do końcówek mocy, najlepiej takich które miały wbudowaną pasywną regulację na wejściu (potencjometry), aby dopasować zazwyczaj słuchany poziom głośności do poziomu sygnału wyjściowego w Wadii, aby był on ustawiony prawie na maksimum np. 4 diody czerwone zapalone.
Równolegle dostępna była także Wadia 21, podobna do 16 i także posiadała regulowane wyjście analogowe, ale bez wejść cyfrowych dla zewnętrznych urządzeń.