Ta recenzja jest archiwalna i pochodzi z 2014 roku.
Matrix X-Sabre jest dość skromnie wyposażony. Ma tylko 3 wejścia i ręczne, hebelkowe przełączanie, ale stawia za to w 100% na brzmienie. W kraju powstania czyli w Chinach oraz na eBay bezpośrednim konkurentem jest Yulong DA8, zbliżony cenowo, ale bogaciej wyposażony oraz od niedawna DAC LKS MH DA-002 oraz nowszy wariant 003, który zamówiłem i zamieszczę tutaj niebawem jego recenzję.
Od strony designu jednak mniej ciekawy od Matrixa. Jeśli chodzi o brzmienie to na dłuższą metę w mojej opinii Matrix plasuje się ciekawiej. Jest bardziej analogowy i płynny, choć przez jakiś czas po włączeniu konkurencyjny Yulong DA8 sprawiał wrażenie bardziej detalicznego, jednak po dłuższym słuchaniu okazało się, że dzieje się to kosztem mniej przyjemnego całościowego przekazu i w długim horyzoncie wolę Matrixa, którego bardziej „chce” się po prostu słuchać.
Matrixa kupiłem i zastąpiłem nim 2 przetworniki, których słuchałem łącznie lub naprzemiennie tj: Audio Note 2.1 DAC kit Signature (który jest zdecydowanie lepszą i dopracowaną konstrukcją od fabrycznego DAC 2.1x AN) i Berkeley Audio Design DAC Alpha (cena $5000), których się pozbyłem. Także to już samo w sobie może być rekomendacją dla Matrixa, przecież kit Audio Note był lampowy i jest to bardzo udana konstrukcja, a mimo to X-Sabre nie okazał się gorszy jeśli chodzi o analogowość przekazu i wypełnienie harmonicznymi. Przy porównaniu Matrixa z fabrycznym Audio Note DAC 2.1x, ten drugi przegrywa. Dźwięk jest gorszy pod każdym względem, szkoda nawet czasu na rozwijanie tego wątku. (Stare 16 bitowe DAC-ki 1, 2, 3 Audio Note były natomiast genialne, co trzeba podkreślić).
Brzmienie Matrixa jak na konstrukcje delta-sigma jest prawie identyczne jak Audio Note kit na 16 bitowych ścieżkach, ale na 24 bitowych jest lepsze. Jedyna różnica występuje na basie, który jest nieznacznie mocniejszy w AN kit, ale minimalna to jest różnica, natomiast pomiędzy Berkeley DAC Alpha, który jest 5x droższy, jest przepaść na korzyść X-Sabre i to w całokształcie brzmienia. Matrix zagrał więc lepiej od obu tych przetworników i dużo lepiej od fabrycznego AN DAC 2.1x. Na materiale PCM 16 i 24 bitowym pod każdym względem brzmienie Matrixa jest dobre, niczego mu nie brakuje i do niczego nie można się przyczepić. W niektórych bardzo drogich i udanych konstrukcjach za 20.000zł i więcej zapewne jest lepsza płynność, gładkość i namacalność, ale w Matrixie są one wystarczająco dobre, a w stosunku do ceny rewelacyjne. X-Sabre nie jest ultra detaliczny, ale jest wystarczająco detaliczny i jednocześnie analogowy, a analogowość nie jest osiągana przez ocieplanie i zaokrąglanie psujące detaliczność i przestrzeń, jak to robią inni producenci. Dzięki temu dźwięk nie jest omszały.
Oczywiście tak dobre brzmienie Matrixa uzyskuje się tylko poprzez wejście spdif lub AES EBU XLR, a nie USB i nie z Foobara 2000 oraz nie z plików flac, a ze znacznie lepszego bezpłatnego odtwarzacza Media Monkey i niekompresowanych ścieżek wave (wav). Ten DAC posiada jakość brzmienia porównywalną w klasie do wielu nowoczesnych konstrukcji za $3000-5000 od uznanych producentów. „Brzmienie delta-sigma” jest dobrze zamaskowane, czyli nie dokuczliwe jak w innych produktach DS. W tym DAC nawet trochę udaje ono lampę, zamiast uciążliwej detaliczności.
Jedyną słabością Matrixa jest jakość zaimplementowanego wejścia USB i ja stosuję zewnętrzny interfejs USB M2Tech hiface EVO z zegarem EVO Clock i zasilaniem akumulatorowym. Różnica jest kolosalna względem fabrycznego wejścia USB w Matrixie. Odtwarzanie poprzez USB, które jest na pokładzie pozbawia dzwięk „ataku” i dynamiki, a całość gra jakby ciszej, jest złagodzona i zakrąglona. Myślę, że ze względu na cenę Matrixa to zrozumiałe, bo przecież M2Tech hiface EVO + zegar kosztują prawie tyle co sam X-Sabre. Także jeśli chodzi o wejście USB to cudów nie ma w X-Sabre, myślę że nawet tani USB Hi-face od M2Tech będzie lepszym rozwiązaniem, niż zamontowane wejście USB Matrixa.
Matrix wymaga solidnego wygrzania. Mój egzemplarz wygrzany od prawie roku zagrał wyraźnie lepiej od świeżo przysłanego (granego parę godzin), którego ktoś do mnie przywiózł do sprawdzenia. Być może ma też znaczenie czynnik powtarzalności w produkcji i nie każdy DAC Matrixa brzmi równie dobrze. Trudno to jednoznacznie stwierdzić. Ma natomiast duże znaczenie dobór kabla zasilającego i ewentualnie listwy zasilającej, a także interkonektu. Nie wspomnę o kablu cyfrowym i USB, bo musza być jak najlepsze i bardzo słychać jak podłączy się słabe okablowanie USB lub spdif, czy AES EBU. Śmiało można zastosować okablowanie znacznie droższe od samego Matrixa. Wszystkie te czynniki mogą poprawić brzmienie tego DACa lub je zepsuć. Jako zasilający bardzo dobrze sprawdza się u mnie stary bardzo gruby czarny Velum, który kupiłem w AudioLazurze znacznie ponad 10 lat temu za 4000zł.
Oprócz wejścia USB więc praktycznie superlatywy, brak słabych punktów brzmienia (w tej cenie), no i Matrix jest bardzo tani bo kosztuje ok $1000, a mamy jako dodatek DSD i DXD, ale tylko poprzez wejście USB Matrixa i z Foobarem 2000 to chodzi. DSD nie rzuca w tym przetworniku na kolana, także w Matrixie traktuję je jako dodatek, ale nie mam porównania z innymi produktami DSD. Za jakiś czas (dostawa się znacznie przedłuża, bo DAC jest jeszcze na etapie testów) będę miał eksperymentalny DAC made in USA, to wówczas porównam z X-Sabre i ewentualnie skomentuję jakość DSD.
Bardzo mnie zdziwiła recenzja tego DAC zrealizowana przez jeden z polskich periodyków. Mam wrażenie, że pan redaktor niezbyt starannie testował Matrixa lub np tylko przez wejście USB, bo nie odkrył, że to tak dobry DAC. Może Matrix redakcyjny był popsuty, a może nie można napisać, że tak tani DAC może być dobry, bo inni dystrybutorzy drogich sprzętów i reklamodawcy mogliby się obrazić.
X-Sabre pojawił się jakiś czas temu w ofercie polskiego dystrybutora, ale kiedy ja kupowałem to go jeszcze nie było. Dystrybutor nie wypożycza tego sprzętu, także trzeba w ciemno kupować. Cena wynosi ok 4500-4700zł, a w Niemczech 1100EUR (czyli podobnie).
opuścił kolekcję w 2015, ale dość dobrze wspominam ten DAC, mimo że jest to brzmienie delta sigma, czyli ogólnie nieprawdziwe