obecnie ten wzmacniacz jest do sprzedania 3700,-
tekst z września 2021r
Line Magnetic LM-211iA (LM-34iA)
Model LM-211iA jest wzmacniaczem, który można nabyć w Chinach (ma też już sprzedawców w EU i w Polsce) i jest siostrzanym modelem w stosunku do Line Magnetic LM 34iA produkowanym typowo na rynek zachodni, oferowanych w znacznie wyższej cenie przez zachodnich dystrybutorów. Różnice są głównie w obudowie, specyfikowanej mocy 32W vs 40W, liczbie lamp w przedwzmacniaczu, dodatkowym wejściu bezpośrednio do końcówki mocy w LM-34iA, kiedy LM-211iA może pracować tylko jako integra, transformatorze zasilającym. W przedwzmacniaczu wersji LM-34iA jest 1 lampa ECC-83 pracująca w trybie stereo, a w modelu LM-211iA są 2 sztuki tych lamp, każda dla osobnego kanału. W obu wzmacniaczach teoretycznie można użyć innych lamp zamiast EL34, ale zasilacz w LM-34iA może okazać się za słaby aby użyć 6550C lub KT88. Różnica pomiędzy oboma modelami jest przede wszystkim w cenie, gdyż LM-34iA jest o 80% droższy od LM-211iA.
Line Magnetic została założona w 2005 roku przez braci Zheng Cai i Zheng Xi, którzy są audiofilami. Zheng Cai był głównym inżynierem w dużej chińskiej firmie radiowej przez ponad dziesięć lat, w tym czasie zajmował się elektroniką audio jako hobby. Wraz z bratem rozpoczął badania nad projektem wzmacniacza lampowego, a w szczególności nad rozwojem transformatora. W tym samym czasie Zheng Cai odkrył pasję do tych klasycznych produktów Western Electric. Firma oferuje szeroką gamę lampowych odtwarzaczy płyt, przetworników cyfrowo-analogowych, przedwzmacniaczy gramofonowych i wzmacniaczy, a nawet głośniki tubowe inspirowane na WE.
Prezentowany tu wzmacniacz 211 iA należy po oferty podstawowej i jest jednym z szerokiej gamy wzmacniaczy inspirowanych słynnymi konstrukcjami z przeszłości.
Jest to drugi wzmacniacz marki Line Magnetic będący w moim posiadaniu po LM-518iA opartym o lampy 845 sprzed kilku lat. Idea jego zakupu powstała po rozważaniu zakupu używanego Jadis Orchestra, który na rynku wtórnym kosztuje tyle samo co nowy LM-211iA w Chinach z VAT. Pamiętam Jadis Orchestra jako wzmacniacz niezwykle słodko brzmiący. Intuicja i doświadczenie mi jednak podpowiadały, że Line Magnetic LM-34iA / LM-211iA jest lepiej wykonany niż Jadis Orchestra i być może także lepiej gra. Stąd trafił do mojej kolekcji.
LM-211iA jest dzieckiem w gamie zintegrowanych konstrukcji dostępnych w Chinach. Model LM-34iA był opracowany specjalnie na rynek europejski, ale wszystkie modele z tej serii wyglądają zarówno elegancko, jak i nowocześnie.
LM211iA bazuje na lampach EL34 i jest standardowo wyposażony w dwie dopasowane pary oddające moc 32W w push-pull Ultralinear z opcją triody 15W.
Co ciekawe, LM-34IA wykorzystuje ręczne sterowanie lampami wyjściowymi, wykorzystując pojedynczy amperomierz z ruchomą cewką na górnej płycie. Bias jest regulowany w połączeniu z przełącznikami wyboru i potencjometrami za pomocą śrubokręta dla każdej lampy.
W sekcji przedwzmacniacza LM-211iA wykorzystuje po 2 małe (obrandowane i nieobrandowane) lampy sygnałowe 12AU7 (ECC82) i 12AX7 (JJ ECC83S), na każdy kanał.
LM-211IA oferuje 4 wejścia liniowe i metalowy pilot głośności z przyciskiem mute. Wyjścia zapewniają obsługę kolumn 4ohm i 8ohm.
Na lewym boku obudowy wzmacniacza znajduje się wyłącznik zasilania, a na przednim panelu związana z nim dioda LED, wraz z selektorem wejść i pokrętłem głośności.
Jeśli chodzi o pilot to jest on z aluminium i zapewnia tylko regulację głośności i wyciszanie i jest bardzo solidny i ekskluzywny. Pokrętło głośności porusza się jednak bardzo powoli – tak ustawiona jest przekładnia silnika.
Użytkowanie wzmacniacza jako Integry
Przed rozpoczęciem użytkowania i pisaniem tego testu dokonałem wymiany lamp w przedwzmacniaczu na typu NOS 2x ECC83 i 2xECC82. Wiem bowiem, że chińskie lampy tego typu ustępują jakością lampom NOS. Chciałem sprawdzić wzmacniacz z najlepszymi możliwymi lampami. Najlepiej spisują się w tym wzmacniaczu lampy NOS Mullard, PHILIPS (Holland), Amperex Holland, Brimar UK, ewentualnie Telefunken (Germany), choć z użyciem wyłącznie lamp Telefunken i Philips dźwięk jest bardzo wyrazisty, detaliczny, namacalny i przestrzenny, bardzo neutralny, ale przydałoby się mu nieco magii, którą u mnie zapewniły Mullardy NOS ECC82 i 7025 (ECC83). Lampy mocy obrandowane przez Line Magnetic pentody EL34 zamontowane fabrycznie okazały się OK i ich zamiana na inne, w tym rosyjskie Winged C nie ma sensu. Chyba, że ktoś woli brzmienie bardziej zawoalowane i mniej szczegółowe, to można próbować innych typów. Próba zastąpienia ich innymi chińskimi, rosyjskimi oraz GT Groove pogarszała moim zdaniem brzmienie mojego systemu. Na pokładzie są także małe białe kondensatory sprzęgające 4szt 0.33uF RealCap obrandowane przez LM i są one dobre i ich wymiana nie jest potrzebna. Wewnątrz jest też mało miejsca na montaż zbyt dużych audiofilskich kondensatorów.
Użytkowanie wzmacniacza jako końcówki mocy z dobrym przedwzmacniaczem, np klon Lamm oferowany w Polsce (po pewnym doposażeniu w dobre części o których piszę) lub klon Kondo KS-L 77. Przedwzmacniacz podłącza się po prostu do wejścia liniowego Line Magnetic.
W tej konfiguracji fabryczne lampy spisują się najlepiej, lepiej od drogich NOS, co jest zaskakujące i działa na korzyść tej konstrukcji. Wymian lamp nie jest wtedy potrzebna, ani żadne upgrade. Potrzebny dobry przedwzmacniacz.
Budowa i wrażenia
Obudowa jest ładna i solidna, w kolorze młotkowanego srebra z aluminiową płytą przednią. Dodatkowo w komplecie jest dostarczana zdejmowana, blaszana klatka, osłona lamp, ale zdemontowałem ją, bo nie wygląda ona ciekawie, trochę jak lampy w więzieniu. Dostępne są też wersje czarne tego modelu Line Magnetic. Wzmacniacz jest dobrze zbudowany, za pomocą starannego montażu ręcznego punkt do punktu, bez płytek drukowanych, a jest naprawdę niedrogi, ale warto zauważyć, że bardzo mocno się nagrzewa transformator sieciowy i na pewno mógłby być większej mocy. Można by było pewno na nim smażyć jajecznicę. Moc oddawana wzmacniacza jest zapewne trochę wyższa od specyfikowanych ostrożnie 32W w trybie push-pull ultralinear. Właśnie w tym trybie pracy dokonałem oceny, gdyż jest on ciekawszy brzmieniowo od opcji triodowej w przypadku tej konstrukcji. Na triodzie jest zbyt mało szczegółów, dźwięk gra dużymi plamami i jest zaokrąglony i bardziej gładki.
powyżej wersja fabryczna, która nie wymaga żadnego upgrade.
Brzmienie
Użytkowany jako wzmacniacz zintegrowany
W systemie z kolumnami kevlarowymi Focal Spectral 913.1 z przetwornikiem Lite LS60 LE i miedzianym okablowaniem Morrow Audio MA4 i zielonymi Ortofonami 8N wzmacniacz daje wyśmienity wgląd w górną średnicę i wysokie tony. Bas jest dość silny i bardzo konturowy, a nie rozlazły. Jest duża synergia z polykevlarem Focala i z kewlarowymi scan speakami (konstrukcja 2x Scan Speak 18W8546 + Dynaudio Esotec D260). Nie ma jakiejś niesamowicie potężnej dynamiki, ale schodzi wystarczająco nisko jak na lampę i zapewnia szybkie uderzenie w bęben, które może nieraz zdziwić wykopem. Po dokonaniu wspomnianej podmiany lamp w sekcji przedwzmacniacza można się zakochać w tej konstrukcji, która jest przecież tania. Wokale wszystkich typów były reprodukowane pięknie i miały doskonałe poczucie przejrzystości i przestrzeni wokół nich. Bez względu czy była to Cecilia Bartoli, Boris Vanderlek Christian Willisohn, Lisa Gerrard, czy Ella Fitzgerald. Na oryginalnych chińskich małych lampach oraz JJ góra była trochę zaokrąglona, ale po zamianie na dobre lampy NOS delikatnie stukane lub szczotkowane talerze były dobrze odtworzone i miały naturalny charakter, nawet przy bardzo cichych poziomach głośności, a wokale stawały się obecne i wilgotne.
Brzmienie tego wzmacniacza zintegrowanego nie jest przesadnie słodkie, ani zbyt magiczne, ale jest bardzo przestrzenne i namacalne, żywe oraz dobrze kontrolowane. Moc jest wystarczająca by napędzić kolumny o efektywności min 85-86db, choć pewno byłoby lepiej jakby miały 87-88db. Brzmienie jest na pewno zupełnie z innej szkoły niż Jadis Orchestra, który jest słodki i bardziej romantyczny. Który z nich jest lepszy – nie wiem, bo to zupełnie inne brzmienie.
Nawet bardziej złożony materiał z orkiestrą symfoniczną nie był problemem dla tego wzmacniacza. Ciężki rock może nie jest jego silną stroną, ale mogłem naprawdę przyjemnie słuchać Metalliki i Marillionu. Wiele droższych wzmacniaczy zachodnich „markowych” na EL34 robi to wszystko słabiej od LM-211iA. Najmocniejszą stroną wzmacniacza jest jednak pasja, ukazanie kolorów „duszy” muzyki, ale bez słodzenia oraz instrumentów solowych, wokali, mniejszych składów orkiestrowych i kameralnych. Fani ciężkiego rocka mogą chcieć szukać gdzie indziej, ale ten wzmacniacz może wyczarować wspaniałe poczucie skali i atmosfery, które pasują do muzyki odtwarzanej kameralnie, jazzu i muzyki klasycznej.
Brzmienie jako końcówka mocy z dodatkowym przedwzmacniaczem
Wzmacniacz ten gra najlepiej jako końcówka mocy z dobrym energetycznym przedwzmacniaczem jak np klon Lamma na lampach ECC82 ECC88 oferowany w Polsce na Allegro lub OLX (by Marmik) lub klonem Kondo KS-L 77 także opisywanym na tym portalu. Wówczas także fabryczne lampy spisują się najlepiej i nie wymagają wymiany na teoretycznie lepsze i drogie NOS. Jako końcówka mocy ten wzmacniacz spisuje się wybitnie w stosunku do użytkowania go jako Integra, nawet z drogimi lampami NOS. Zdecydowanie polecam ten eksperyment, brzmienie jest spektakularne, coś niesamowitego, a dodatkowo jest ciepłe, czasem nawet słodkie i bardzo bliskie, wypełnione na średnicy, dolnym środku i basie. Dzięki temu eksperymentowi ten wzmacniacz pozostał w moim czwartym systemie wraz z preampem Lamm klon.
Specyfikacja
-Moc wyjściowa: 15W + 15W (tryb triody RMS)
32W + 32W (tryb Ultralinear RMS)
-THD:1%(1kHz)
-Pasmo przenoszenia: 10Hz ~ 50kHz(-1,5 db)
-Współczynnik S/N: 88db
-Impedancja wejściowa: 100kΩ
-Impedancja wyjściowa: 4 Ω, 8 Ω
-Czułość wejściowa: 200mV
-Lampa uzupełniająca: 12AX7 × 2,12au7 × 2, EL34 × 4
-Wymiar (sxgxw):376mm x 345mm x 192mm (197mm po zmierzeniu)
-Waga netto: 19.6kg
-Zużycie energii: 230w
Podsumowanie
Świetnie brzmiący i na prawdę godny polecenia wzmacniacz na lubianej lampie EL34, który napędzi prawie wszystkie kolumny używane zwykle w mieszkaniach. Zapewnia odpowiednie nagłośnienie z lampy i bez potrzeby kupowania egzotycznych kolumn o wysokiej efektywności. Cena jest okazyjna, szczególnie przy zakupie z Chin. Pamiętajmy, że używając go jako Integry można zainwestować w lampy NOS. Można próbować też z sovieckimi tańszymi lampami NOS, o ile istnieje taki zmiennik z lat 70, 80.
Polecam także użytkowanie tego wzmacniacza jako końcówki mocy z dobrym energetycznym przedwzmacniaczem.
Cena wzmacniacza u dystrybutorów wynosi od ok 6400zł do 7500zł, w Chinach na Aliexpress od ok 5500zł – 5800zł z wysyłką i VAT.
Line Magnetic LM 211IA test
Line Magnetic LM211IA review
Line Magnetic LM-211IA opinie
LM-34IA review
LM34IA test
LM 34IA opinie