Ta recenzja jest archiwalna i pochodzi z 2010 roku.
BERKELEY AUDIO DESIGN ALPHA DAC
(pamiętajmy , że to już produkt sprzed wielu lat a do tego jest to dac delta-sigma, który ma ograniczenia tej technologii i nie należy do moich faworytów, ale w tamtych czasach prawie nie było na rynku multibitów w „normalnych cenach” – komentarz dodany później do oryginalnej recenzji)
foto berkeleyaudiodesign.com
foto własne
Zakupiłem go później jako kolejne źródło, obok używanego wtedy od 3 lat SACD playera Accuphase DP-78. DAC Alpha posiada wspólne korzenie z Pacific Microsonics Model Two. Został skonstruowany przez ludzi bardzo szanowanych w branży profesjonalnej rejestracji cyfrowego dźwięku, właśnie z dawnego Pacific Microsonics, którzy stworzyli HDCD oraz wykorzystywany w najlepszych studiach nagrań i wytwórniach muzycznych procesor A/C – C/A Model Two, który jest najbardziej znany z realizacji prof. Johnsona z Reference Recordings.
Większość teamu z przejętej przez Microsoft firmy Pacific Microsonics stworzyła Berkeley Audio Design. Głównym konstruktorem Alpha DAC jest Michael Pflaumer, matematyk, współzałożyciel Pacific Microsonics, który stworzył zaawansowany algorytm kodujący HDCD oraz stosowany w konwerterach Model Two. Jest on także znany w świecie IT jako specjalista i wynalazca wielu rozwiązań sieciowych np. TOPS Total Operations Processing System, pozwalający tworzyć sieci komputerowe współpracujące pomiędzy PC IBM, Apple i systemami UNIXA. Później pracował dla Sun Microsystem, znanego głownie jako twórca Javy.
Dla Beckerley Audio Desing Alpha DAC stworzył on zaawansowany filtr cyfrowy, który pracuje w oparciu o procesor Analog Devices SHARC. Jednak mimo, wspólnych korzeni topologia Alpha DAC jest inna niż słynnego Modelu Two, ale jest on jednak odbiciem jego fundamentalnych cech i głównych zdobyczy.Wrażenia optyczne i jakość wykonania
Obudowa jest niska i przypomina produkty profesjonalne, front srebrny z aluminium, reszta jest czarna. Urządzenie wygląda skromie i jest dość spartańsko wyposażone na panelu przednim, ale obudowa jest mimo to dobrej jakości, ale nie wygląda na urządzenie high-endowe. Z tyłu natomiast znacznie więcej się dzieje, mamy dużo wejść i wyjść, w tym 4 różne wejścia cyfrowe oraz na wyjściu oprócz RCA także XLRy. Na panelu przednim są kontrolki najważniejszych funkcji, w tym dwie fioletowe niestety bardzo oślepiające i tylko kilka przycisków dla podstawowych funkcji. Duży alfanumeryczny wyświetlacz pokazuję do wyboru; częstotliwość próbkowania odtwarzanego materiału, głośność wyjścia, balans, typ wybranego filtra cyfrowego. Urządzenie jest dodatkowo wyposażone w śmiesznego, małego plastikowego pilota. Zwraca uwagę brak włącznika zasilania, co sugeruje, iż urządzenie jest przeznaczone do stałej pracy, co nie zawsze jest wygodne. Jest oczywiście gniazdo zasilające umożliwiające aplikowanie audiofilskiej sieciówki.Parametry techniczne i specyfikacja
– zdalne sterowanie wybranymi funkcjami urządzenia, z możliwością bezpośredniego podłączenia do końcówki mocy
– zaawansowane układy eliminacji jittera
– wejście BADA wspierające dekodowanie przyszłych zakodowanych sygnałów w HDMI i innych w formacie kodu DRM
– akceptacja próbkowania od 32kHz do 192kHz, z technologią interpolacji i up-samplingu
– długość słowa wejściowego do wewnętrznego przetwornika 24 bity
– wyjścia analogowe 2 pary: XLR zbalansowane i RCA
– wejścia cyfrowe: AES – EBU XLR 110Ω, SPDIF – BNC 75Ω, Toslink – Optical, BADA – RJ-45
– HDCD dekodowany dla 16 i 24 bitów, dla wszystkich częstotliwości próbkowania
– filtry cyfrowe, w tym autorskie, opcjonalny wybór 8 filtrów, w tym 16 i 24 bitowych oraz PMD-100 i PMD-200.
– maksymalny poziom wyjścia analogowego XLR +18dBu, (rekomendowane jest ustawienie +12dBu)
– maksymalny poziom wyjścia analogowego RCA 3.25Vrms (rekomendowane jest ustawienie 2Vrms)
– regulacja poziomu wyjścia i balansu: 0.1dB/krok i .05dB/krok trim, w zakresie do – 60dB
– pasmo przenoszenia ≥ 88.2kHz próbkowanie: ± 0.1dB 0.1Hz < 35 kHz, – 3dB przy 59kHz dla 176.4kHz i 192kHz
próbkowania
– zniekształcenia w rekomendowanym zakresie poziomu ≤ -120dBFS
– zniekształcenia THD+N przy maksymalnym poziomie < -110dBFS
– wymiary 44.5 W x 420 S x 265 G, w opcji także 19” raki
– zasilanie 100/120/240VAC, 50/60Hz
– obciążenie 25WObsługa i budowa
Na panelu przednim po lewej stronie wyświetlacza jest przycisk do zmiany wejścia cyfrowego, po prawej natomiast stronie są 2 przyciski umożliwiające sterowanie poziomem wyjścia sygnału, wybór trybu pracy oraz dimmer. Dzięki regulowanemu poziomowi wyjścia sygnału przetwornik może być podłączony bezpośrednio do końcówki mocy bez pośrednictwa przedwzmacniacza, podobnie jak produkty Wadii. Puryści jednak mogą z tego nie korzystać i podłączyć przetwornik do przedwzmacniacza. Pilot steruje wszystkimi dostępnymi funkcjami za wyjątkiem „mode” oraz zmiany filtru cyfrowego, które są dostępne tylko z panelu przedniego. Pilotem można nie tylko sterować poziomem głośności wyjścia, ale także i balansem, polaryzacją sygnału, funkcją mute, selekcją wejścia (mamy 4 wejścia cyfrowe do wyboru). Przetwornik oferuje także przełączany filtr cyfrowy, który można dostosować do preferencji, co zdradza profesjonalne pochodzenie urządzenia. Do dyspozycji jest 8 filtrów cyfrowych, w tym zbliżone do występujących w typowych urządzeniach konsumenckich, jest także filtr (nr 2) będący odpowiednikiem Pacific Microsonics PMD-200 i PMD-100 obsługujący także standardowe kodowanie HDCD i inne filtry autorskie upsamplingujące do 24 bitów. Producent, w warunkach domowych, poleca korzystanie z filtru oznaczonego jako 1.16 lub 1.24 (z upsamplingiem). Na tylnym panelu mamy bogactwo wejść i wyjść w tym 2 pary regulowanych wyjść analogowych, wejście zbliżone do sieciowego RJ-45 nazwane tutaj BADA, które akceptuje zakodowany sygnał wysokiej rozdzielczości (DRM protected files) z zewnętrznych źródeł, spełniając wymogi praw autorskich dotyczące odtwarzania nie skompresowanych plików muzycznych, wysokiej rozdzielczości. Jest to perspektywiczne myślenie i krok naprzód, ale jednak pliki muzyczne kodowane DRM nie są zbyt popularne, a do tego szybko jest z nich usuwany kod DRM i mogą być bez problemu odtwarzane także na urządzeniach nie przystosowanych do ich dekodowania.
Oprócz wejścia BADA do dyspozycji są AES-EBU oraz popularne toslink oraz SPDIF w wersji BNC. Nabywca dostaje w komplecie przejściówkę BNC/RCA.
Aktualizacja oprogramowanie przetwornika jest możliwa poprzez zwykłe odtworzenie płyty CD z up-grade oprogramowania na transporcie podpiętym do przetwornika.
Po otwarciu obudowy, wewnątrz natomiast mamy skomplikowaną architekturę z zastosowanymi przetwornikami Analog Devices, działającymi na zasadzie interpolacji i up-samplingu danych (np. próbki 44,1kHz z płyty CD są interpolowane do 176,4kHz i dopiero konwertowane) oraz wzmacniacze operacyjne (nieznanego typu z usuniętymi oznaczeniami). Akceptowany jest materiał muzyczny o próbkowaniu od 32kHz do 192kHz oraz zakodowany w słowach 16 – 24 bitowych.
Urządzenie natomiast nie zachwyca skomplikowanymi układami zasilającymi z wielkimi transformatorami i kondensatorami oraz zaawansowanymi sekcjami wyjścia, znanymi z wnętrza high-endowych klocków. Ale za to każde urządzenie przed opuszczeniem fabryki jest ręcznie tuningowane i strojone przez 7 dni przed wysyłką. Brak włącznika zasilania jest kłopotliwy, a do tego przetwornik nie pamięta ustawień po odłączeniu go od zasilania sieciowego i po każdym wyłączeniu (np listwy zasilającej) ręcznie trzeba ustawić odpowiednie wejście (domyślnie wraca na AES EBU), zgłośnić na maksymalny poziom 60 wyjścia oraz przestawić na ulubiony filtr cyfrowy, gdyż za każdym razem restartuje na pierwszym filtrze oznaczonym 1.16. Nagrania z kodem HDCD są odtwarzane z zachowaniem tej warstwy tylko na filtrach z końcówką .16, po upsamplingu do 24 bitów tracimy warstwę HDCD. Brakuje w pilocie funkcji zmiany filtru cyfrowego.Możliwa konfiguracja USB
Firmowa i rekomendowana konfiguracja to bezpośrednio do USB laptopa lub komputera stacjonarnego za pośrednictwem specjalnego interfejsu (asynchronicznego konwertera USB/koaksial/XLR) Alpha USB (za ok 1600$), ale konieczny jest także zakup dobrego kabla XLR cyfrowego. Jest to więc dość kosztowana konfiguracja.Znacznie tańsza opcja to rewelacyjny interfejs USB M2Tech hiface EVO (369EUR, 1600zł) + kabel cyfrowy AES/EBU lub dobry cyfrowy RCA. Warto także zastosować zewnętrzny zasilacz akumulatorowy do Hiface EVO.Opcje z komputerem stacjonarnym i kartami dźwiękowymi, bez USB:Cichy komputer z Microsoft Windows XP lub Windows 7Lynx AES16 AES-EBU profesjonalna karta dźwiękowaTańsza opcja to np. karta muzyczna ESI/Ego-Sys Juli@ – 24-Bit/192kHz, której z powodzeniem osobiście używałem, zanim nabyłem interfejs USB M2Tech. Nie dysponowała ona co prawda AES-EBU i na wyjściu Toslink jest sygnał maksymalnie 96kHz (cena 400-500zł). Możliwa jest jednak prosta przeróbka tej karty i dodanie gniazda koaksjalnego, zamiast stosowania rozgałęziacza dodanego przez producenta, za pomocą, którego można podłączyć kabel koaksjalny obsługujący 192 24. Rozgałęziacz ten degraduje dźwięk. Przeczytaj o tym w sekcji PC audio, gdzie recenzuję tą kartę. Szczegóły jak dokonać przeróbki także tam znajdziesz.
Media Monkey, Foobar 2000 – bezpłatne programy do zarządzania plikami
Jako materiał muzyczny, godne uwagi są pliki master recording od Reference Recordings HRx wav 176.4/24, do których Alpha jest dedykowany. HRx są dość drogie, bo jedna płyta matka przegrana na DVD+R od RR kosztuje 45$ + wysyłka 15$. Można netem ściągnąć kilka (2 + 2) demo ścieżek HRx ze strony RR. Wysyłka całych płyt matek z RR odbywa się tylko pocztą i nie można całej płyty ściągnąć siecią. Również płyty i ścieżki kupowane np w HD Tracks, te 96 / 24 lub 88.2 / 24 grają wyraźnie lepiej od płyt CD odtwarzanych na najlepszych odtwarzaczach, podłączonych w trybie zewnętrznego konwertera cyfrowo analogowego. Jest to różnica wyraźna, a nie szukana na siłę. Polecam zabawę z plikami HD Master, jest to nowy rozdział w audiofilii, ale po właściwym skonfigurowaniu systemu audiofilskiego PC audio w trybie asynchronicznym.
Wsparcie dla ścieżek:
16/44.1kHz HDCD
24/48kHz
24/88.2kHz z/bez HDCD
24/96kHz
24/176.4kHz z/bez HDCD
24/192kHz
Możliwe jest odtwarzanie plików FLAC, wav, aiff, ape i innych jakie obsługuje posiadany program do zarządzania biblioteką nagrań
Brzmienie (to było wiele lat temu !)
Trzeba rozdzielić brzmienie DAC Alpha na materiale 16 bitowym, gdzie jest bardzo dobry, ale nie spektakularny, od brzmienia materiału 24 bitowego, który jest odtwarzany w sposób spektakularny i sensacyjny. Można więc podłączyć ten przetwornik do zwykłego transportu i słuchać płyt CD, ale pełnię możliwości pokazuje on dopiero na plikach 24 bitowych. Nie są konieczne pliki HRx 176,4kHz/24 od Reference Recordings, aby odczuć maksimum możliwości Alpha.
Na materiale 24 bitowym Alpha ma duży, mięsisty dźwięk i dobrze wypełniony bas oraz dolny środek, także wokale mają masę. Charakter brzmienia jest słodki, analogowy i gładki oraz zapewnia wybitną precyzję i detaliczność bogatą w alikwoty. W dźwięku Alpha zostają zachowane harmoniczne i pozytywne wibracje, znane z analogu, które zwykle zostają skutecznie wycięte w trakcie odtwarzania innych cyfrowych źródeł. Jest to rzadkie połączenie, zupełnie jak z lampowego DAC. Dostajemy więc masywny dźwięk i pełnię delikatnych wybrzmień osnutych w przestrzeni oraz głębię, połączoną z dość dużą gładkością w wokalach, bez efektu sterylności, suchości odwracających uwagę od muzyki i przeszkadzających w delektowaniu się nią. Detaliczność Alpha DAC jest po prostu naturalna. Dźwięk jest prezentowany zwykle dość blisko i jest obecny w pokoju, ale nie jest wypchnięty przed kolumny. Jednak na odpowiednim materiale muzycznym, dalekie i bardzo dalekie plany, generowane za ścianą są obecne i dobrze słyszalne. Bas DAC Alpha schodzi bardzo nisko i ma odpowiedni kontur i masę. Urządzenie z łatwością oddaje także kontrasty dynamiczne i nagłe narastanie dźwięku (transjenty), ale bez ich podbicia lub efektu ugrzecznienia i wygładzenia, znanego np. z mojego poprzedniego Accuphase DP-78. Dostajemy akuratność 24 bitowego brzmienia, bez żadnych kompromisów. Wszystko jest na swoim miejscu, bez nazywania tego np. „neutralnością”, za którą kryje się mało angażujący dźwięk, co jest częste w innych urządzeniach. Nie ma też mowy o „analogowym brzmieniu” uzyskiwanym kosztem ugładzenia i ugrzecznienia w miejscach gdzie nie powinno tego być (naleciałości np. Reimyo 777, Accuphase DP 78). Materiał 24 bitowy nie wymaga od nas dużego kombinowania z okablowaniem (większość się sprawdza) oraz z filtrami cyfrowymi, gdzie domyślne ustawienie jest najlepsze. Nie spotkałem lepiej grającego przetwornika dla plików 24 bitowych. Nawet konstrukcje za kilkadziesiąt tysięcy nie grają zauważalnie lepiej. Alpha znakomicie się też sprawdza jako up-grade odtwarzacza Bluray lub DVD.
Na materiale 16 bitowym nie wszystko jest już tak bardzo optymistyczne. Po podłączeniu przetwornika Berkeley Audio niektóre moje stare płyty CD „odżyły”, ale można spotkać lepiej brzmiące stare przetworniki ścieżek 16 bitowych, głównie opartych na Burr Brown PCM63, 1702, 1704, albo nawet na AD1865 np Audio Note DAC kit 2.1A i B, które mają bardziej „vinylowy” i organiczny przekaz, bogatszy w alikwoty i w znacznie potężniejszy bas. Przekaz nie jest już też tak słodki i ustępuje zdolnościom interpretacji przez Alpha ścieżek 24 bitowych. Nie występuje oczywiście żadna granulacja i chropowatość, „cyfrowość” dźwięku. Dźwięk jest jednak lżejszy i chudszy, jakby mniejszy, a dolny środek słabiej wypełniony i wokale nie mają takiej masy i obecności. Trzeba popracować z okablowaniem i wyborem filtra cyfrowego, aby dodać masy na średnim basie i niskim zakresie średnich tonów, ale jest to możliwe. Nie ma efektu podbicia średniego basu, także nie wszystko brzmi basowo i muskularnie. Niektóre realizacje mogą brzmieć nawet chudo, a ma to miejsce szczególnie na rekomendowanym przez producenta filtrze 1.16.
Poniższe uwagi do opcjonalnych filtrów cyfrowych i okablowania dotyczą wyłącznie odtwarzania plików 16 bitowych, bo przy 24 bitowych nie jest to tak krytyczne i większość dobrych kabli się sprawdza.
Jeśli chodzi o filtry cyfrowe z wyboru, to wspomniany i polecany 1.16 niezawsze gra najlepiej. Niektóre nagrania lepiej brzmią na filtrze 2.16, gdzie dostają więcej muskulatury i midbasu. Zmiana filtru 16 bitowego może także za sobą pociągnąć konieczność zmiany kabli, zarówno konektorów, jak i zasilającego. Te 3 elementy znacząco wpływają tu na brzmienie, które jest kapryśne i wymaga przemyślanej konfiguracji w okablowaniu. Na preferowanym przeze mnie filtrze 2.16 dobrze radzi sobie srebrny interkonekt Purist Audio Design Colossus rev A, ale na rekomendowanym przez producenta 1.16 wolę miedziany XLO Signature. Podobnie duży wpływ ma sieciówka, np Velum BlueS wygładza brzmienie i można wtedy stosować srebrne okablowanie, które na zwykłym kablu sieciowym jest trochę za ostre. Także zmiennych jest sporo i trzeba się pobawić i nie wyciągać pochopnych wniosków.
Rzecz do jakiej trzeba się też przyzwyczaić na materiale 16bitowym (zwykłe CD lub plik 44.1/16) bez HDCD, to prezentowanie muzyki dość blisko, a nie daleko za sprzętem (jak np. dawny Sonic Frontiers). Bardzo głębokie plany na 16bitach, bez HDCD, nie są przez to zbyt często obecne, ale za to występuje względna namacalność, obecność wokali. Bardzo dużą, referencyjną głębię i odległe plany połączone z bliską prezentacją, tam gdzie tak zrealizowano nagranie, mamy oczywiście na materiale 24 bitowym oraz na wybranych 16 bitowych nagraniach HDCD, gdzie odczuwana jest prezentacja sceny z dużą głębią.
Jeśli chodzi o optymalne ustawienie poziomu wyjścia, to w przypadku podłączenia DAC do wzmacniacza z przedwzmacniaczem, producent poleca ustawić poziom wyjścia na 55 (odpowiednik 2V na wyjściu). Ja osobiście jednak preferuję nie korzystać z tej regulacji i ustawiać zawsze na maksymalne 60 na skali, co daje na wyjściu 3.25V, ale dźwięk jest lepszy bez korzystania z regulacji cyfrowej i redukowania wyjścia do 55. Nie ma znaczenia czy materiał jest 16, czy 24 bitowy, zawsze poziom wyjścia maksymalny daje najlepszy efekt przy użyciu przedwzmacniacza. Jedynie na cyfrowych końcówkach mocy B&O, Bel Canto dobrze sprawdzało się ich sterowanie bezpośrednio z przetwornika, bez udziału dobrego preampu. We wszystkich innych konfiguracjach preamp wpięty przed końcówkami mocy poprawiał brzmienie.
Testowany i nagradzany
Za rok 2008 uzyskał tytuł “Product Of The Year Award” w The Abso!ute Sound, styczeń 2009
W 2009 roku uzyskał tytuł “Golden Ear Award” w The Abso!ute Sound, czerwiec / lipiec 2009
Computer Audiophile Suggested Hardware (CASH) List przyznał rating “Best D to A Converter”
Podsumowanie
Jeden z najlepiej brzmiących przetworników cyfrowo-analogowych dla ścieżek 24 bitowych – absolutny TOP światowy (jednak było to wiele lat temu – nie było wtedy powrotu technologii R2R, która jest teraz znowu dostępna). Odtwarzanie 16 bitowych nagrań nie jest już tak spektakularne. Skonstruowany przez pasjonatów i ludzi poważanych w branży profesjonalnego audio cyfrowego, niedostępny w oficjalnej dystrybucji w Polsce. W USA sprzedawany za względnie „uczciwe” pieniądze, w dobie mody sprzedawania high-endowych urządzeń (szczególnie amerykańskich i japońskich) coraz drożej i drożej, także stają się niedostępne dla „zjadaczy chleba”. No i “Made in USA”, a nie “designed in USA” (Made in China). Dla pełnej konfiguracji firmowej konieczne jest niestety dokupienie interfejsu Alpha USB za ok. 1600$ oraz dobrego kabla cyfrowego XLR AES/EBU, przez co całość staje się znacznie droższa – prawie 7000$. Genialnie sprawdza się jednak tańszy wariant z interfejsem USB M2Tech hiface EVO. Głównym konkurentem w 2010 roku był ARC DAC8 za 4995$, a obecnie także wielu innych, bo dobrych przetworników szybko przybywa. Niektóre są na prawdę obecnie dość tanie, bo ceny dobrych przetworników spadają.
Za ile można było kupić
Przetwornik kosztował w detalu w USA 5000$. W Europie było 2 dystrybutorów Berkeley Audio Design, a cena zbliżona.
PS
Na 16 bitach jest to „brzmienie podobne do delta-sigma”, czyli nieprawdziwe.
DAC Alpha Series 2
Firma wypuściła wersję DAC Alpha Series 2, która została nieznacznie poprawiona, wyposażona w nowy zegar taktujący, a także poprawioną technologię ekranowania układów, ale przy zachowaniu parametrów i funkcjonalności prezentowanego tu modelu. Część modeli z końcowej produkcji serii pierwszej można up-gradować do serii 2. Optycznie się one nie różnią. Nie miałem osobiście styczności z serią 2, bo BADA w Polsce to nadal egzotyczna marka. Cena nie uległa zmianie – 5000$.
opuścił kolekcję w 2013